Niedawno odkryta i opisana choroba COVID-19, wywołana przez koronawirusa Sars-Cov-2 jest poważnym problemem dla opieki zdrowotnej z powodu wysokiej zachorowalności i śmiertelności. Do ciężkiego przebiegu choroby i zgonu pacjenta przyczyniają się głównie hipoksja i tworzące się mikro zakrzepy. Zakrzepica powstaje w wyniku reakcji czynników zapalnych, jak i w wyniku zniszczenia nabłonka naczyń przez wirusa. Mechanizmy hipoksji są skomplikowane, a jej powikłania poważne. Stan znany jako „silent hypoxemia" - cicha hipoksemia - jest do tej pory nieodkrytym zagadnieniem, a jego rozpoznawanie jest kluczowe. Istotne jest stosowanie pulsoksymetrii. Pozaustrojowe utlenowanie krwi (ECMO - Extracorporeal Membrane Oxygenation) jest metodą pozwalającą na czasowe zastąpienie u pacjenta funkcji układu krążenia oraz układu oddechowego. Dwa najczęściej stosowane typy to ECMO żylno-żylne oraz ECMO żylno-tętnicze. W przypadku pacjentów z COVID-19 w przebiegu ostrej niewydolności oddechowej, ECMO żylno-żylne, które wspomaga głównie funkcje układu oddechowego jest stosowane jako terapia ostatniej szansy. Ważnym elementem ochrony przed niepowodzeniem terapii jest monitorowanie jakości ECMO w celu przede wszystkim wykluczenia formowania się skrzepów, mogących skutecznie blokować pracę urządzenia. Powikłania stosowania ECMO dotyczą także między innymi zwiększonego ryzyka zakażeń. Istnieje wiele przeciwskazań do stosowania ECMO. Zdecydowana większość z nich jest względna, jednak zdarzają się te bezwzględne, uniemożliwiające wdrożenie wspominanej techniki. Mimo, że temat resuscytacji pacjenta znajdującego się w pozycji na brzuchu wciąż oczekuje wiarygodnych badań klinicznych, najnowsze wytyczne międzynarodowych towarzystw do spraw resuscytacji sugerują jej zasadność w sytuacji, kiedy przełożenie pacjenta na plecy nie jest natychmiastowo możliwe bądź stwarzałoby dla niego znaczące ryzyko. [ABSTRACT FROM AUTHOR]